Na rynku obecnych jest wiele
modeli różnego rodzaju kuchenek turystycznych. Największą popularnością cieszą
się kuchenki zasilane gazem z kartuszy. Urządzenia takie są wydajne i pozwalają
na komfortowe gotowanie nawet podczas dłuższych wypraw. Niewątpliwymi wadami
tego typu sprzętu jest względnie duża masa zestawu (palnik + kartusz) oraz
zajmowane przez niego miejsce. Czynniki te dyskwalifikują takie
kuchenki wśród użytkowników, dla których liczy się mała waga oraz
niewielkie rozmiary. Wspomniane cechy to z kolei największe zalety kompaktowych
kuchenek na paliwo stałe. W poniższym tekście przybliżę dwa interesujące modele
takich kuchenek. Będą to popularny Esbit Pocket Stove Small oraz dostępny w
sprzedaży od niedawna 4HEAT Stove v.1.
Pierwsze
wrażenia
Esbit Pocket Stove Small
Firma Esbit jest rodzinnym
przedsiębiorstwem działającym od 1936 roku. Opisywany model kuchenki to flagowy
produkt firmy, oferowany z niewielkimi zmianami od początków jej istnienia. Wart wspomnienia jest fakt, że kieszonkowe kuchenki i paliwo stałe firmy Esbit
znalazły się na wyposażeniu armii niemieckiej podczas drugiej wojny światowej.
Kuchenka zapakowana jest w
wykonane z tektury pomarańczowe pudełko. W środku znajdujemy złożoną kuchenkę,
we wnętrzu której znajduje się kolejne pudełko zawierające kostki paliwa. Konstrukcja
Pocket Stove powoduje, że złożona kuchenka jest w praktyce opakowaniem sama dla
siebie i umożliwia przenoszenie wewnątrz zapasu paliwa. Waga kuchenki to 96
gramów, a jej wymiary wynoszą
9,8x7,7x2,3 cm. W zestawie znajduje się sześć 14-gramowych kostek
paliwa, łączna masa to 180 gram. W
sprzedaży znajdują się również kostki paliwa o innej masie, np. 20 gram.
4HEAT Stove v.1
Kuchenka 4HEAT Stove v.1 to
urządzenie różniące się od produktu firmy Esbit przede wszystkim
uniwersalnością. Z informacji umieszczonych na etykiecie dowiadujemy się, że w
kuchence można palić drewnem, paliwem stałym oraz paliwem w żelu. 4HEAT Stove
v.1 została zaprojektowana jako lekka kuchenka survivalowa, która posłuży nam
jako palenisko również w sytuacjach kryzysowych. Dzięki temu kuchenka
przystosowana jest do palenia wszystkim, co możemy znaleźć na łonie natury, to
znaczy wszelkiego rodzaju patykami i innymi drobnymi kawałkami drewna. Możliwość ta uwalnia użytkownika od
konieczności zabierania ze sobą w teren paliwa do kuchenki, co pozwala na
ograniczenie ekwipunku do minimum. Sprawozdanie z testów, podczas których
użyłem różnych rodzajów paliwa, znajduje się w dalszej części artykułu.
Kuchenkę otrzymujemy zapakowaną w
foliowy worek strunowy, na który to naklejone są etykiety z informacjami o
produkcie oraz instrukcją montażu. Kuchenka składa się z pięciu elementów,
wykonanych z półmilimetrowej grubości blachy żaroodpornej. Poszczególne części
kuchenki zostały starannie wykonane, krawędzie bezpiecznie oszlifowano, a montaż
całości nie sprawia większych trudności. Elementy zostały wypolerowane „na
lustro”, co ma ułatwić utrzymanie czystości w palenisku. Waga kuchenki to 217
gramów, wymiary po złożeniu wynoszą 2,5 mm x 150 mm x 101 mm. Dystrybucją
produktu zajmuje się krakowski Khaki Endurance Shop.
Kuchenki w praktyce
Postanowiłem przetestować kuchenki
w warunkach polowych, przeprowadzając możliwie jak najbardziej miarodajne
doświadczenia. Każda z kuchenek miała za
zadanie zagotować pół litra wody. W przypadku kuchenki Esbit opałem była kostka
dedykowanego paliwa. Na kuchence 4HEAT Stove wykorzystałem w jednym przypadku
paliwo Esbit, w drugim zaś znalezione w lesie patyki i igliwie. W każdym
przypadku notowałem czas potrzebny do zagotowania wody. Temperatura panująca
podczas przeprowadzania testu wynosiła ok. 20 stopni. Przez trzy dni
poprzedzające próbę padał deszcz, w związku z czym wilgotność powietrza musiała
być podwyższona. Poniżej prezentuje wyniki eksperymentu wraz z obserwacjami:
- Kuchenka Esbit Pocket Stove
Small. Paliwo: kostka Esbit 14 g.
Zgodnie z informacją na
opakowaniu 14-gramowa kostka paliwa powinna zagotować wodę w około siedem
minut. Doprowadzenie wody do stanu wrzenia zajęło mi dokładnie 8 minut, zaś
sama kostka paliwa pali się przez niemal równe 10 minut. Paliwo wypala się praktycznie całkowicie, na
kuchence pozostało jedynie niewiele łatwego do usunięcia osadu.
- Kuchenka 4HEAT Stove v.1.
Paliwo: kostka Esbit 14 g.
Pierwszym spostrzeżeniem, które
nasuwa się po odpaleniu wspomnianego paliwa stałego w kuchence, jest dużo
większy płomień niż powstający podczas korzystania z kuchenki firmy Esbit.
Konstrukcja 4HEAT Stove zapewnia dużo lepszy obieg powietrza, przez co
temperatura spalania paliwa jest wyższa. Przekłada się to na czas gotowania
wody. Pierwsze bąbelki są widoczne w garnku już po dwóch minutach, zaś po
upływie 5 minut woda znajduje się w stanie wrzenia. Paliwo paliło się jeszcze
przez dwie minuty.
- Kuchenka 4HEAT Stove v.1.
Paliwo: drewno.
Ostatnim testem, który
przeprowadziłem, było gotowanie wody z wykorzystaniem drewna. Zebrane w lesie
patyki były na skutek intensywnych opadów deszczu mokre, co budziło moje
wątpliwości związane z efektywnością kuchenki. Do jej wnętrza wrzuciłem drobne
patyki oraz igły, wypełniając palenisko do około 1/2 objętości. Zestrugane
wióry z sosnowej gałązki oraz kora brzozowa posłużyły za rozpałkę. Wbrew moim
obawom, odpalenie paleniska przebiegło szybko. Drewno pali się w kuchence bardo
dobrze, powietrze bez problemu dostaje się do paleniska dzięki otworom umieszczonym
w odpowiednich miejscach kuchenki. Dokładanie opału możliwe jest dzięki
otworowi w przedniej ściance, jednak w moim przypadku nie było to konieczne.
Woda zagotowała się przed upływem 5 minut. Był to niewątpliwie najlepszy wynik z
dotychczasowych prób. Drewno w kuchence
wypala się całkowicie, pozostawiając wewnątrz jedynie nieco popiołu. Oczywistym
minusem palenia drewnem jest sadza pozostająca wewnątrz kuchenki oraz na
spodzie naczynia.
Wnioski
Mała waga i rozmiary pozwalają na
bezproblemowy transport obu kuchenek. Każda z nich mieści się np. w przedniej
kieszeni popularnej bluzy amerykańskiego munduru BDU.
Po zakończonym gotowaniu
kuchenkę Esbit wystarczy po prostu złożyć i schować do kieszeni. W przypadku
4HEAT Stove v.1 sprawa jest nieco bardziej problemowa. Podczas palenia drewnem
wewnątrz kuchenki zostaje duża ilość sadzy. Włożenie jej elementów do kieszeni
czy plecaka bez uprzedniego czyszczenia, które w trakcie np. biwaku może być
trudne, nie jest najlepszym pomysłem. Dobrym rozwiązaniem byłby materiałowy
pokrowiec dołączany do zestawu wraz z kuchenką, gdyż foliowy worek w którym jest
sprzedawana łatwo ulega uszkodzeniu.
Plusem kuchenki Esbit jest
możliwość regulacji szerokości podstawek. Nóżki można ustawić pod kątem 90
stopni względem paleniska, a także 45 stopni, co zmniejsza szerokość między
podstawkami i umożliwia np. zagotowanie wody bezpośrednio w kubku. W kuchence
4HEAT Stove v.1. kubek o średnicy podstawy mniejszej niż przekątną „komina”, co
oczywiste, wpadnie do środka. Osobiście do swojej kuchenki dorobię prostą
kratkę, która umożliwi mi postawienie na niej mniejszych naczyń czy
wykorzystanie jej w roli turystycznego grilla. 4HEAT Stove v.1 dzięki wypolerowanej
powierzchni jest łatwa w czyszczeniu z sadzy. Z osadem powstałym podczas testu poradziłem sobie przy pomocy zmywaka i płynu do mycia naczyń.
Obie kuchenki sprostały
postawionemu przed nimi zadaniu, jakim było ugotowanie wody. Biorąc pod uwagę
czas potrzebny na doprowadzenie wody do wrzenia, 4HEAT Stove v.1 poradziła
sobie w moich testach lepiej niż produkt firmy Esbit. Oba urządzenia dzięki
niewielkim rozmiarom i dużej efektywności oraz niezawodności z całą pewnością
znajdą się w moim wyposażeniu podczas niejednej wyprawy w teren.
Poniżej dołączam krótki wywiad z
projektantem kuchenki 4HEAT Stove v.1, Konradem Sadowskim:
1. Jaka była idea stworzenia
kuchenki?
Chciałem uniezależnić siebie od
zakupu drogich kartuszy gazowych i paliw płynnych, które zajmują miejsce w
plecaku i ciążą na plecach. Eksperymentowałem więc z różnymi
rozwiązaniami kuchenek na drewno. Po pewnym czasie udało mi się znaleźć
odpowiedni, i po próbach z różnymi wersjami powstała obecna. W tym przypadku
złożona kuchenka zajmuje znikomą ilość miejsca i nie ma potrzeby zakupu paliwa.
Możemy palić w niej znalezionym po drodze drewnem. Kilka patyków zebranych po drodze nic nie kosztuje, a można w niej palić również heksaminą (paliwo
Esbit i Wojkom), jak i włożyć do niej palnik na alkohol. Polecam jednak palić w
niej głównie drewnem, gdyż w porównaniu do wyżej wymienionych paliw jest
bardziej efektywne. Ważne jest również to, że drewno jest paliwem odnawialnym. Jako że jest wiele osób, którym
by się to rozwiązanie przydało, wprowadziłem je na polski rynek.
2. Z myślą o kim powstał produkt?
Kuchenka powstała z myślą o
ludziach aktywnie spędzających czas w terenie i chcących ograniczać wagę
zabieranego sprzętu, jak i też ludziach którzy nie chcą być uzależnieni od
dostępności kartuszy gazowych czy paliw płynnych używanych w kuchenkach na
paliwa ciekłe.
3. Czy kuchenka była inspirowana innymi modelami?
Inspirowałem się na rozwiązaniami
konstrukcyjnymi zastosowanymi w kuchenkach z USA jak i Anglii, które jednak na
nasze warunki są drogie, jak również ciężkie.
4. Jakie trudności i problemy pojawiły się na etapie projektowania i wykonania kuchenki oraz w jaki sposób udało się je rozwiązać?
Najważniejsze było uzyskać dobre
spalanie z jak najmniejszą ilością dymu i niskiej wagi. Na początku
trochę czasu zajęło dobranie wielkości otworów i ich rozmieszczenie, by
zagwarantować dobry ciąg powietrza. Potem pojawił się problem nadmiernego
wygięcia konstrukcji wskutek rozszerzalności cieplnej, ale zaradziło temu
dobranie odpowiedniej stali żaroodpornej, która w porównaniu do zastosowanej w
prototypach, wygina się w znikomym stopniu.
Po uporaniu się z problemami pozostało tylko wysłać projekt do wycięcia laserem i odebrać. Do tego w czasie, który minął od wprowadzenia obecnej wersji, udało mi się poprawić efektywność spalania w kuchence. Jeszcze w tym roku powinna się pokazać usprawniona finalna wersja, którą będzie można zakupić w sklepie KHAKI Endurance w Krakowie.
Po uporaniu się z problemami pozostało tylko wysłać projekt do wycięcia laserem i odebrać. Do tego w czasie, który minął od wprowadzenia obecnej wersji, udało mi się poprawić efektywność spalania w kuchence. Jeszcze w tym roku powinna się pokazać usprawniona finalna wersja, którą będzie można zakupić w sklepie KHAKI Endurance w Krakowie.
Kupiłem ostatnio identyczną kuchenkę jak ten Esbit w demobilu za 8pln, nówkę :)
OdpowiedzUsuńGratuluje trafienia :) Pewnie wyprzedaż leżaków magazynowych z jakiejś zachodniej armii :)
Usuń1. gratuluję mówienia, że zastosowano stal żaroodoporną.
OdpowiedzUsuń2. obawiam się niestety, że ktoś tu konfabuluje, nie zastosowano w tym rozwiązaniu stali żaroodpornej.
3. w sumie, mogę się założyć o sześciopak cydru lubelskiego 1L, że kuchenki nie są wykonane ze stali żaroodpornej.
melonmelon
Znając życie - jest to po prostu nierdzewka....
OdpowiedzUsuńWystarczy kawałek scyzoryka i pucha znaleziona w lesie i masz palenisko. Za tą kasę można zakupić pakę sucharów wojskowych. Po co wam pierdoły? Kieszenie można lepiej i praktyczniej zapełnić.
OdpowiedzUsuńObecnie gdy kartusze z gwintem są tak popularne i mają pojemnośc 97g gazu,z wagą 183g + palnik 25g (np BRS 3000T) Całośc wazy wtedy 208g a zagotujemy wiecej wody niż na sbicie z 6 kostkami. Kuchenka na drewno to nieporozumienie bo gdy opał jest mokry jego wartosc energetyczna nie pozwoli w ogóle na zagotowanie wody.
OdpowiedzUsuńNajlepsze kuchenki turystyczne są chyba w sklepie internetowym trekmondo.pl i warto tam zajrzeć. Oprócz tego mają wiele rodzajów namiotów, śpiworów czy lin wspinaczkowych. Każdy znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńjakiego drewna uzywasz do palenia ? opal ?
OdpowiedzUsuń