poniedziałek, 16 września 2013

Tatrzańskie spacery



Opisy dwóch górskich wypadów z wizyty w Tatrach hej.

1. Czerwony szlak Suche-Gubałówka-Zakopane.

Zaczęliśmy od znalezienia na miejscu symboli oznaczających czerwony szlak. Ku naszemu zdziwieniu w Suchem znajdują się oznaczenia szlaku czerwonego i żółtego, choć według dwóch różnych map szlak żółty z Gubałówki skręca w dół na wysokości miejscowości Harenda i nie powinien biec przez Suche pokrywając się z czerwonym. Anyway (jak mawiają Amerykanie), przechadzkę rozpoczęliśmy od przekroczenia strumienia znajdującego się za miejscową remizą OSP.  Szlak wiedzie początkowo stromą drogą, wijącą się między stokiem narciarskim użytkowanym latem jako pastwisko i lasem. W niektórych miejscach zalega sporo błota. Po osiągnięciu szczytu Łosiówki trasa nie wznosi się w odczuwalny sposób, w miejscowości Rafaczówki zaczyna się asfalt, który prowadzi aż do Gubałówki. Przez całą drogę można podziwiać panoramę masywu Giewontu. Dojście do Gubałówki sygnalizuje pojawiające się nagle wysokie stężenie budek z pamiątkami i dolatujące zewsząd gorące rytmy górlaskiego disco (?).  Polecamy dojście do kolejki krzesełkowej Szymoszkowa (płaciliśmy za bilet ulgowy po 10 pln). Jazda  w dół pozwala na obserwacje Giewontu z dobrej perspektywy. Z dolnej stacji kolejki przeszliśmy do Zakopanego. 






























2.  Kuźnice - Czarny Staw Gąsienicowy-Kuźnice

Z Kuźnic żółtym szlakiem przez Dolinę Jaworzynki do Przełęczy Między Kopami.  Następnie niebieskim szlakiem przez Halę Gąsienicową do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Powrót tą samą drogą do Przełęczy, od której do Kuźnic wróciliśmy niebieskim szlakiem. Wydawał się on zresztą dużo trudniejszy niż żółty, droga była wyłożona nierównymi kamieniami które po deszczu były bardzo śliskie i utrudniały marsz.  Szlak żółty jest dużo bardziej komfortowy jeśli chodzi o rodzaj nawierzchni (równe kamienie ;) ), jednak podczas jego pokonywania należy liczyć się z pokonaniem większej różnicy poziomów na krótszym dystansie. Pomimo września, poniedziałku i godzin wczesno-popołudniowych w schronisku Murowaniec podczas deszczu dało się jedynie wcisnąć do przedsionka ze względu na tłum osób wewnątrz. Ze względu na załamanie pogody odpuściliśmy wchodzenie wyżej, plan zakładał kontynuacje trasy niebieskim, a później czerwonym szlakiem w kierunku Zawratu. 





























2 komentarze:

  1. Bardzo przyjemne widoki, ładne panoramy. Chętnie bym tak spędziła ten weekend... A turystów w Tatrach wciąż nie brakuje, znajomy był może tydzień temu i zrezygnował z wyłażenia gdzieś tam, z powodu dwugodzinnej kolejki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto się wybrać, choć turystów faktycznie sporo. Dzięki za odwiedziny i komentarz :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń